*DO WAS*
Piszczie na mojego e-maila wszysko , nawet krytykę !!
Wasze obrazki , rysunki , zachęty , pytania , pomysły ...... no wszystko !!!!!!!!!!
Mam nadzieję że ktoś coś napisze.....
Bo na razie nic
Bianca
-Zawróć!-krzyknęłam do Boba.
-No dobra już.-odpowiedział.
-Nie!-odkrzyknęła Chione-nasza misja!
-Nasza?!-byłam oburzona.
-No dobra , moja misja....-przyznała.
Co? Nie wiem czy się śmiać , czy płakać....
-Co ty wygadujesz?!-wrzasnęła.
-A co myślałaś że ja Ci pomogę? Phi. To był nasz pomysł , mój i Kalipso .... Nie domyśliłaś się ? A niby za co bym miała się na nią gniewać ? -odpowiedziała.
Zamarłam.
Bob też zamarł.
-Ty!-krzyknął Leo i w jego ręce pojawił się ogień.
Skierował strumień prosto w Chione.
-NIE!!-wrzasnęła i otworzyła drzwi rzuciła się na ziemię.
-Zginiesz!!! A ty Bianco pożałujesz że go pokochałaś!!! Zniszczę Was!!! Wszystkich!!!! - krzyknęła Chione.
Zaczęłam płakać.
Leo mnie przytulił. Pocałował w czoło.
-Wszystko będzie dobrze-szepnął mi do ucha.
Pociągnęłam nosem.
Tak.
Dam radę.
-Bob przyśpiesz-powiedziałam.
-Tam są wszystcy , twój ojciec mnie wyleje-powiedział przestraszony.
-Dobra , wychodzimy , dzięki Bob-powiedziałam.
Znaleźliśmy się sami wśród drzew.
-Stójcie!-ktoś krzyknął. Posłusznie wykonaliśmy zadanie.
Przed nami pojawila się Annabeth.
Uśmiechnęła się.
-O to wy!-powiedziała.
-Chcieliście uciec?-spytała.
Leo wystrzerzył zęby udając głupiego.
-Nie no co ty !-odpowiedział.
-Bianca?-usłyszałam znajomy głos.
Rzuciłam się w stronę głosu.
-Oh tato! Nie chciałam . Nie wiem co się stało .... ja ... jakbym spała...to było dziwne....-powiedziałam.Przytuliłam się do niego.
Był zmieszany , ale na jego twarzy malowała się ulga.
-Dobrze że jesteś-szepnął.
-Wracajmy do obozu-powiedziała Annie.
-Tak-odpowiedzieliśmy razem z Hadesem.
Tak wiem. Nie ładnie kłamać ,ale mój tata by zabrał mnie do domu! A tego nie chcę !
Gdy wyszliśmy z lasu podbiegł do nas Zeus.
-Oh Bianca!! Już myślałem że przeszłaś na stronę Gai!-powiedział.
Miło słyszeć że się mój wujek o mnie martwił.
-Nie no co ty wujku!!!! Jestem z Wami!!-powiedziałam , udając rozbawienie.
-Chodźmy , zapowiada się zabawa . -rzekł.
Zdziwiłam się , inni też ale posłusznie poszliśmy za Zeusem.
Doszliśmy do ścianki wspinaczkowej.
Przed nią były trzy grupki.
Łowczynie,
Herosi,
Rzymianie...
Na podeście pod ścianką stał Dionek i Kate.
-Witam wszystkich!!!! Jako isz Kelly jest córką Gai ma prawo wybrać trzy osoby z każdej grupy które się z nią zmierzą !!-zakrzyknął.
Niektórzy Herosi sztucznie zawiwatowali.
Dionizos posłał wszystkim ostre spojrzenie.
-Kogo więc wybierasz?-spytał.
Ja , Leo i Annabeth weszliśy w tłóm herosów.
-Podobno ma taką moc że jak zrobisz krok to umrzesz-ktoś powiedział.
Znaleźliśmy się na samym przodzie przy Jasonie , Percy'm , Piper i Nico.
Kate spojrzała na nas.
-Hmmm może Bianca?
Zesztywniałam.
-No idź pokaż jej gdzie jej miejsce-szepnął mi do ucha Leo.
A co mi szkodzi?
Weszłam na podest i stanęłam obok Dionizosa.
-O co chodzi?-spytałam.
-Na samej górze znajdują się cztery diamenty , biały , pomarańczowy , fioletowy i zielony. Każda z Was ma przydzielony kolor , ty masz pomarańczowy. Musisz jak najszybciej zdobyć swój diament. Ale wiesz wszystkie ruchy dozwolone.-powiedział.
Dołączyła do mnie Thalia.
-Hej-powiedziała.
Miała przy soie łuk i ochraniacze.
-Hej-powiedziałam.
Dołączyła do nas jakaś rzymianka.
-To jest Reyna , pretorka rzymian-powiedział Dionizos.
Ona też miała broń i zbroje.
Kate też.
Tylko ja nie...
-Zaraz a zbro..-zaczełam gdy Dionizos mi przerwał.
-Macie do wykorzystania wszystkie moce!!!!!! No to gotowe? Start!-krzyknął.
Wszystkie ruszyły przed siebie.
Ruszyłam ostatnia.
Z grupy herosów usłyszałam pomruki.
-Nie no , przegramy , Percy by wygrał-ktoś powiedział.
Percy?
Ja nie jestem Percy!
Jestem Bianca di Angelo , jestem córką Hadesa , byłą łowczynią , mam kochanego chłopaka i jestem niezastąpiona !
Przyśpieszyłam.
Weszłam na ściankę.
Po co trud?
Pomyślałam o piętrze między poziomami.
Pojawiłam się tam.
Z dołu było słychać krzyki zachęty.
Popatrzyłam na akcję która się tu odbywała.
Thalia i Reyna biły się .
Reyna wbiła paznokcie w policzek Thali.
Ałć.
Thalia uderzyła rzymiankę ręką w brzuch.
Reyna zatoczyła się.
Ojej.
Złapała nadgarstek Thalii i wykręciła.
Przez twarz łowczyni przeszedł ból.
Zacisnęła wargi.
Kopnęła Reynę w brzuch.
Dziewczyna by upadła z 4m gdyby nie moja reakcja.
Machała rękami próbując utrzymać równowagę.
Złapałam ją za prawą rękę i pociągnęłam do środka.
Spojrzała na mnie.-Dzię..-zaczeła gdy nagle obok nas w powietrzu spadła na sam dół Thalia.
Spojrzałam w dół.
Dzieci Apolla i łowczynie podbiegły do niej.
-Idź nie chcę skończyć jak ona-powiedziała Reyna.
Spojrzałam na nią.
-Ja też nie.-powiedziałam.
Wspiełam się na ściankę.
Stałam nogami na kamieniu wychodzącym ze ścianki.
Nagle kamień się ruszył.
Chwyciłam się dachu ścianki.
Podciągnęłam się rękami.
Przeturlałam się na środek dachu.
-OOOO! Bianca-powiedziała Kate , która stała nade mną.
Uśmiechnęła się do mnie.
W ręku trzymała sztylet.
-Pamiętaj że Leo jest mój-powiedziała.
-Oj nie.-powiedziałam.
Uderzyłam ją nogami w brzuch.
Przeszła pare kroków w tył.
Podniosłam się i stanęłam przodem do kamienia gdzie były poukładane kamienie.
Między kamieniami wiły się węże.
Usłyszałam jak Kate biegnie w moją stronę.
Rzuciłam się w prawą stronę.
Doczołgałam się do krawędzi i rzuciłam się w dól.
Usłyszałam krzyki.
Upadłam.
Podniosłam się.
Wokół mnie pojawili Apollo i Leo.
Chwyciłam się za brzuch.
-Dam sobie radę..-wydusiłam.
Wstałam.
Spojrzałam w stronę Rzymian.
Patrzyli na mnie z pogardą.
Obok Reyny stała Hazel i Frank.
Hazel chciała do mnie podejść ale dałam jej znak żeby tego nie robiła.
Herosi patrzyli na mnie z nienawiścią.
Obok mnie pojawiła się Annabeth.
-Wiesz , nie przejmuj się . Każdemu się zdarza.-pocieszała mnie.
-Czym mam się przejmować?-spytałam głośno.
Herosi spojrzeli na mnie z obrzydzeniem.
-No przegraliśmy-ktoś powiedział.
Wzruszyłam ramionami.
Wzięłam rękę z brzucha i rzuciłam pomarańczowy diament w stronę Annabeth.
Dziewczyna była zdumiona.
Leo przytulił mnie.
Inni zawiwatowali.
Ruszyliśmy w stronę ogniska.
~Ana
P.S
Chyba założe nowego bloga!!!
Ale nie związanego z serią PJ i OH !!!
Inną.
Własną historię napiszę!!!
Yey ;3
*Team Praetor*
Pierwsza !!! Świetny! Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńPS. Wiesz że zrobiłaś dwa XIII rozdziały?
Bianca i Kate zaczynają niebezpiecznie przypominać mi ciebie i mnie ( w sensie bitwy o Leosia, ale na szczęście my się nie tłuczemy)
OdpowiedzUsuń