Kochana IGGY .
Dlaczego nie ma Cię w szkole?
Całuje i pozdrawiam .
~Ana
Bianca
Miałam sen.
Obudziłam się na jakiejś wyspie.
Skądś ją kojarze , coś mi świta ...
Nagle usłyszałam śmiechy.
Dwa głosy.
Jeden męski drugi żeński.
Poszłam w tamtym kierunku.
Zaszłam na brzeg .
Po mojej lewej stronie widziałam dziewczynę, mały własnoręczny warsztacik i .....
Leona.
Zawzięcie coś konstruowali.
Zaszedł wieczór ...
Siedzieli razem na kocyku.
Byli bardzo blisko siebie aż za blisko.
No dobra . Nie aż tak.
Nagle dziewczyna wstała.
Pokazywała na coś w wodzie...
Spojrzałam w tamtą stronę.
Na powierzchni była tratwa.
Dziewczyna szybko pozbierała rzeczy dała je Leosiowi który był już na tratwie....
Patrzyli sobie w oczy i....
nagle sen zniknął.
Znalazłam się w pałacu Boreasza.
-Co!? Nie zaraz !! Co ....-krzyknęłam .
-Pokazałabym Ci więcej ale twój tatuś i wujek..... oh oni są tacy bezmyślni.-usłyszałam.
Skrzywiłam się.
-Chione , ja ... ja mam tyle pytań...-powiedziałam.
-Wiem. Odpowiem Ci na nie . Ale uwarzaj.
Spojrzałam na nią.
-Dlaczego mi pomagasz?
Uśmiechnęła się.
-Widzisz. Ja pewnej osoby nie lubię i wiem że ty ją też znienawidzisz.
-Hmm. Dobrze. Kim była ta dziewczyna ze snu?
-Oj. Ta dziewczyna to Kalipso.
Zatkało mnie.
To ona musi być tym K.
Ale zaraz..... czego ona chce?
-No bo widzisz ona chce Leona i Percy'ego.
-Co?-spytałam.
-Oni zostali zesłani na jej wyspę.
-Czyli.....dlaczego?
-Oh mój czas się kończy.Będziemy się kontaktować przez sny. Nikt nas tu nie usłyszy i niezobaczy.Nikomu nie mów o mojej pomocy.
Strasznie Cię lubię. Jesteś dla mnie jak siostra której nigdy nie miałam.-powiedziała.
-Bardzo , bardzo ci dziękuje.-powiedziałam.
-Nie zdziw się że czasami będziesz słyszeć mój głos. Pomogę Ci.
Kiwnełam głową.
-Musisz uciec. Bob ci pomorze.
Pochłoneła mnie ciemność.
Obudziłam się.
Moje serce zostało rozwalone.
Łzy staneły mi w oczach.
Nie poddawaj się. Dasz radę. Uwierz w siebie kochana . Dasz radę.
Usłyszałam w głowie.
Masz rację. Nie dam się.
Otarłam łzy.
Zdałam sobie sprawę że nie byłam w swoim pokoju , w swoim domku.
Byłam w szkrzydle szpitalnym.
A i przepraszam Cię za to.....
za tą ranę.
Musimy udawać wrogów.
-Tak-szepnęłam.
Wstałam.Nikogo nie ma.
Wyszłam na powietrze.
Szłam w kierunku domku gdy usłyszałam to.
-Bianca! Kochanie wszystko w porządku?
-Tak tato.
Hades spojrzał na mnie.
-Idę do domku.-powiedziałam.
Ruszyłam w drogę.
Proszę ;3
*-*
Kalipso. Kto się spodziewał ?
A kim tak naprawdę jest Kate?
Przecież to takie proste !!!
*-*
~Ana
Jupi, pierwsza! ^^ Szczerze? Nie spodziewałam się że Kate to Kalipso! Teraz będzie gorzej niż jak Apollo dobierał się do Bianci xD Och.. To było logiczne! A ja to chyba jakaś wyrocznia bo wiedziałam że Kate jest zła ;P
OdpowiedzUsuńBłagam, żeby Bianca dowiedziała o Leo, Kalipso i... wiesz. Będzie ciekawiej. Kalipso przejdzie na stronę wroga? Tak jak mówiłaś na WF. Pisz szybciej. Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńja nie mogę ale jazda :))) pisz jak najszybciej bo jak zeświruję z oczekiwania to będziesz mi musiała odszkodowanie wypłacić :D
OdpowiedzUsuń