Dziękuje za Wasze miłe słowa ;3
Choć jest tak ich mało ale to nic i tak Wam dziękuje że czytacie ;3
Rozdział II
-Jak masz na imię?-spytałam.
Dziewczynka popatrzyła na mnie.
-Kate-powiedziała.
Była ubrana w zieloną bluzkę ze zdartym napisem "Ratujmy Ziemię ! Bądźmy Eco ! ", brązowe szorty i sandały. Włosy ma koloru brązowego spięte w dwa warkocze. Oczy koloru zielonego. Cała jej twarz była pokryta piegami.
-Możemy tam odpocząć?-spytała pokazując mi kawiarenkę o nazwie "Pod opieką Kupidyna".Przyznam dziwnie to brzmi ale w powietrzu nie wyczułam zapachu potwora. W jej oczach błyszczał głód i zmęczenie.
-Pewnie-odpowiedziałam i żwawym krokiem weszłyśmy do środka. Miejsce było przytulne , na każdym stoliku paliła się fioletowa świeczka. Stoły i krzesła były białe , ściany w odcieniu jasnej lawendy... A w powietrzu czuć było cynamon i wanilię. Wreszcie znalazłyśmy wolne miejsce . Usiadłyśmy i podeszła do nas kelnerka . Uśmiechnęła my do niej też . Była ubrana w czarną spódnicę do kolan i białą koszulkę. Miała czerwone włosy spięte w koński ogon.
-Dzień dobry , coś podać ?-spytała , w jej głosie można było usłyszeć przemęczenie.
Popatrzyłam na Kate.Uniosłam brew. Pokiwała głową.
-Proszę jedną gorącom czekoladę i rogalika z czekoladom- powiedziała.
Kelnerka to zapisała.
-Dobrze a coś dla Pani?-Spytała mnie.
-Nie dziękuje.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
Odwzajemniła go i poszła.
-Dlaczego nic nie jesz?- spytała Kate.
-Nie jestem głodna-wytłumaczyłam.
Zaczęłam bawić się serwetką , wiedziałam że dziecko patrzy na mnie ale niemogłam się ruszyć. Wciąż nie mogłam pozbyć się tego wstrętnego zapachu Gai...
Zrozumiałam że ta cisza trwa długo,postanowiłam to przerwać.
-Ile masz lat?-spytałam.
-Dwanaście-powiedziała.
-Gdzie mieszkasz?-kolejne pytanie.
W tym momencie przyszła kelnerka dała zamówienie i poszła.
Kate popatrzyła na mnie,wiem co czuła ból,strach....
Jako dziecko Hadesa wyczuwam takie rzeczy...
Czasami to się przyda a czasami nie.
-Nie mam rodziny , mieszkałam w domu dziecka " Słoneczko".-powiedziała.
-Hmmm nie znam tego miejsca-powiedziałam-wiem że nie chcesz o tym gadać , rozumiem.
-Dziękuje-szepnęła i zaczęła jeść.
Gdy skończyła znowu przyszła kelnerka dałam jej pieniądze i wyszłyśmy.
-Poczekaj chwilkę-powiedziała Kate i wyciągnęła mały portfelik.
-Ile mam ci dać za ..-zaczęła ale jej przerwałam.
-Nic. Byłaś głodna a ja mam kasy po głowę-powiedziałam i puściłam do niej oko.
Uśmiechnęła się. Teraz wyglądała tak słodko... mam słabość do małych dzieci....
-Ruszajmy- powiedziała.
I tak w dobrym nastroju doszłyśmy pod górę na której stały wielkie namioty i flagi...
Zdziwiłam się ... weszłyśmy w ten tłum . Ukradkiem zobaczyłam że na flagach widnieją napisy "SPQR" pierwsza myśl to : o nie rzymianie....
Ktoś chrząknął. Odwróciłam się . Parę kroków za mną stał chłopak z blond włosami.Był ubrany w zbroję i fioletową pelerynę. Na pasie miał przypięte pluszowe misie....pluszowe misie...okey ...
-Czego chcecie?-spytał.
-A co cię to?-odparłam.
-To że teraz to nasz teren i mogę was wziąć za naszych zakładników-powiedział.
-Ojooo bo się przestraszę-powiedziałam , chwyciłam małą za rękę i pomyślałam o miejscu za tym ....człowiekiem.Pojawiłyśmy się tam .
-Biegnij w stronę Obozu ! -krzyknęłam i popchnęłam ją w tamtym kierunku. Kate bez protestu pobiegła. Jacyś dwaj chłopcy chcieli ją złapać ale dziewczynka była szybsza i już znajdowała się przy wejściu. Do bramy dobiegł Chejron wyciągnął ręce do niej ale ona się nie ruszyła tylko płakała.Zdała sobie sprawę że za mną stoi ten głuptas...pobiegłam co sił w nogach,popchnęłam pary legionistów którzy z jękiem upadli za ziemię.Biegłam,byłam tak blisko gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się , za mną stał ten od miśków... Byłam tak blisko bramy tylko jeden krok! Z wściekłości uderzyłam go z całej mocy prawym sierpowym. Coś mu gruchnęło , co tam niech cierpi i tak jest synem Apolla ... Usłyszałam za sobą krzyki triumfu i śmiechy... hmm przynajmniej inni się cieszą. Popatrzyłam za siebie , Kate przybiegła i mnie przytuliła. Śmiała się , ja też... Wzięłam ją za rękę i wprowadziłam do Obozu....
-Witaj w Obozie Herosów , w Twoim nowym domu.-powiedziałam. I w tym momencie stało się wszystko na raz...Chejron wziął małą i poszedł w stronę Wielkiego Domu...a mnie otoczyło stado dzieciaków.
-Ale masz moc.
-Słyszeliście ten trzask...
-Niesamowite...
-Wow...
Uśmiechałam się do osób. Wszyscy mi gratulowali , klepali po plecach i ściskali dłonie.
Ja myślałam tylko o jednym , by jak najszybciej znaleźć się w Wielkim Domu...
Mam nadzieję że się podobał ;3
~Ana
Matko, w końcu !!! Już myślałam, że przestałaś pisać, ale wchodzę od tak sobie i tu kolejny rozdzilik!!! Niesamowity... Masz fajny dryft do pisania...taki młodzieżowy, co sprawia, że łatwo się czyta. Czekam niecierpliwie na następny:* i zapraszam do siebie...http://strazniczka-kregu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa :* ~Ana
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błędy np zamiast za ziemię chodziło mi o na ziemię [wtedy kiedy Bianca popchnela tych chlopakow] Pisałam szybko bo brat chcial kompa :P ~Ana
OdpowiedzUsuńNa takie błędy można przymknąć oko... źle by było gdybyś napisała żółw tak: rzułf... tego raczej nie dało by się pominąć. Ale jak tak spoko nawet wyszło...Czekam na next. :D
UsuńSuper *o* Ten od miśków..Oktawian? Cóż, fajnie napisane i pewne Kate jest córką Gai i została wysłana do Obozu by szpiegowała, no nie? :P Ale i tak fajnie trzyma w napięciu :D I jeśli można prosić: Więcej Leo xD Bo pewnie połączysz Biance z nim no nie? xd
OdpowiedzUsuńJaram się bo rozdział jest dłuższy od poprzednich: Trzymaj tak dziewczyno!
Czekam na next z niecierpliwością ;) A kiedy tak właściwie będzie? :D
Już rozdział IV jest z Leosiem ;3 i tak połączę ich i nie Kate nie szpieguje ;3 tyle zdradzę i dzięki za miłe słowa ;3 ♥♥♥♥♥♥ ~Ana
Usuń