Pioseenki ☻
czwartek, 17 kwietnia 2014
Wesołych świąt !
Chcem Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia Wielkanocne :)
Żebyście ....
Nie pomysłów nie mam. Hmmmm. To inaczej:
Wesołego jajka! Mokrego śmingusa, niech Posejdon Wam zmoczy łóżka.(;__________;)
I Hades, mój tato kochany, niech za królika będzie przebrany!
Afrodyta z koszykiem od Gucci'ego niech lata!
Atena, żeby sałatki całej nie zjadła!
Artemis, by brata zabiła...
"I niech los zawsze Wam sprzyja!"
By na Olimpie i w Waszych domach, zapanowała harmonia!
By Hera się z Hefajstosem nie kłóciła,
By Demeter owsiankę wyrzuciła!
By Ares czekoladowego, zostawił w spokoju, królika!
By Was Helios słonkiem oświecał,
By Nemezis się niezemściła,
By Dionek na fitness się zapisał....
Byście się cieszyli!
Byście dużo potworów zabili!
Niech te święta, będą wesołe,
niech uśmiech dwudziestego kwietnia bedzie na twarzach,
bo Percy'ego w telewizji bedą puszczać.... (to się nie rymuje-no to macie problemxD)
By Nico z koszyczkiem grzecznie na Percy'ego czekał,
By Piper nie przytyła,
By Jason był ładniejszy,
By Frank w kórę się zmienił,
By Leoś na zawsze był mój,
By Ann wreście poszła do spa,
Tego Wam życzy Wasza - A
Czekam na komentarze xD
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
-A
wtorek, 15 kwietnia 2014
Pamiętnik Nico
Nico di Angelo
Świat widziany moimi oczami.
Drogi pamiętniczku!
Jest mi strasznie głupio.
Nie informuję Cię na bieżąco !
Przepraszam, wybaczysz? :(
Proszę! Jesteś jedyną rzeczą, która mnie wysłucha i doradzi... Ty ciągle mnie pocieszasz i bardzo Cię lubię. Wybaczysz?
Tak?
Och no nie fochaj się! Przepraszałem Cię.
Z Tobą to tak jak z Annabeth.
Dlaczego?
Bo ona jest aż tak nieciumciata, że nie widzi iż to ja kocham Percy'ego bardziej. Ty też jesteś nieciumciaty.
Dobrze. Nie chcesz mnie znać?
To Cię spale. I wezmę nowy pamiętnik.
Nie?
To daj mi w spokoju się Tobie wyżalić. Jak pijany facet, pijanemu facetowi. Tylko uważaj. Popłynie szczera prawda.
Mam na imię Nico, mój ojciec to Hades. Mam siostrę pochodzenia rzymskiego- Hazel i rodowitą siostrę- Bianca. No, historia ich obu jest dość ciekawa. Obie umarły a potem ożyły. Czyż to nie genialne? Bianca jest strasznie zapatrzona w siebie. Tak mi się zdaje. Dlaczego?
Bo uciekła, obraziła bogów i pozostawiła mnie!
Rozumiesz?
Nie pomyślała o mnie.
Ona ciągle ucieka, niech że powie wprost iż nikogo nienawidzi a nie ucieka! Przez nią musiałem pocieszać Leona! A ja nie jestem najlepszy w poprawianiu humoru i chyba bardziej go zasmuciłem....
Ale wracając. Mam dziewczynę, ale w głębi serca tak na dnie jest zasiane małe ziarenko. To ziarenko to miłość, ale nie taka byle jaka! To miłość do Percy'ego. Każdy jego dotyk, słowo skierowane do mnie jest jak woda, która powoduje, że to ziarenko pęcznieje. Rozumiesz? Nie mam nikomu o tym powiedzieć. Wszyscy mnie wyśmieją...
Czasami mam ochotę krzyknąć do Percy'ego, że go kocham! Żeby zostawił Annabeth! Żeby ze mną uciekł!
Serce mnie boli i ....
*Zapłakany Nico wciąga powietrze nosem*
chce mi się spać .
Dobranoc, Pamiętaj, To jest sekret!
~Nico di Angelo
[ I jak? Podoba się? Czekam na komentarze z Waszą opinią ;) A i w komentarzu piszcie jakiś tytuł opowiadania i kto ma w nim wystąpić, dobra? Będzie to dla mnie wyzwanie xD Najlepszy temat = Ja muszę wymyślić historyjkę i dodam ją w HOT Olimp NEWS ^.^
A i piszcie jaki ma to być gatunek.
Pozdrawiam
~Leoś
Ogłoszeniaaa parafialneee!
A raczej Ogłoszenie :D
No więc, jako 'znajomy' -A zostałem zaproszony bym pomógł -A dalej ciągnąć bloga :3 Będę dodawał Pamiętniki Nico i pare wydań HOT Olimps NEWS C:
No to chyba tyle ;)
~Leoś
czwartek, 10 kwietnia 2014
Rozdział XXII
Bianca
Na początku spojrzałam w stronę chłopaka z blizną przechodzącą przez oko na prawej stronie twarzy (zdecydowanie nie pamiętam jego wyglądu i zdecydowanie nie umiem opisywać ludzi). Zdziwiło mnie to, że on nadal był marną duszyczką. Przebiegłam wzrokiem po innych. Oni też nic ! Co się do jasnej cholery dzieje? Coś mi tu nie gra..... Skierowałam spojrzenie na samochód Rick'a. On jest bogiem życie więc nie sądze żeby on był przyczyną problemu. Usiadłam na nagrobku niejakiej Emily Fluppeflu, która niech spoczywa tu w pokoju i niech Bóg ma ją w swojej opiece. Hmmm. Gdy umarła miała czterdzieści lat. pogrzeb odbył się dwadzieścia lat temu. Biedna Emily. Spojrzałam na kwiaty i zapalone znicze na jej grobie. I coś mi się przypomniało... Wtedy kiedy mój brat chciał się ze mną spotkać miał jakieś dary! No tak MacDonald's! Ale... ja wyciągnęłam tych herosów i oni powinni już dawno żyć!
-O nie-powiedziałam.
Mój kochany, porządny tatuś maczał w tym palce! Jak ja go dorwę to będę kazała mu jeść owsiankę jego matki! Zacisnęłam pieści. Myśl Bianca, myśl.... Zamknęłam oczy. Jesteśmy na cmętarzu. No właśnie, musimy znaleźć się daleko od niego. Ruszyłam w stronę auta nakazując reszcie iść za mną
Otworzyłam tylne drzwi.
-Panie Riordan. Emmm. Jest pan bogiem i ma pan samochód, więc mógłby pan zamienić go w jakąś ciężarówkę czy coś? Będę panu naprawdę wdzięczna-powiedziałam.
Widać, że się denerwuje.
-Em... tak jasne nie ma problemu-powiedział. Kiwnęłam głową. Rick wysiadł z auta, pstryknął palcami i małe auteczko zamieniło się w podobne auto co mają w Obozie (dyskretne XD). Skinieniem głowy dałam znak zmarłym by wsiedli do wozu.
-Panie Rick. Musimy jakoś ich dyskretnie przenieść do jakiegoś hotelu. Wtedy ich ożywię.-powiedziałam. On tylko kiwnął głową. Wyjechaliśmy z parkingu i ruszyliśmy w drogę. Nudziło mi się więc postanowiłam jakoś przedstawić całą sytuację. Persefona może dać sygnał Hadesowi, że byłam na dole. Kiepsko. Jak przyjedziemy do jakiegoś hotelu to co dalej? Wiem. W filmach gdzie jest hotel to prawie zawsze ludzie chowają się na specjalne takie urządzenie do przenoszenia bagaży. Więc moglibyśmy ... zaraz. Przecież oni nie żyją! To nie będzie problemu.
Jeju czemu jestem dzisiaj aż tak nieogarnięta? (w realu też ;P)
Gdy wreście dojechaliśmy do hotelu byłam mega spokojna.
-Wysiadamy-oznajmiłam.
Wszscy mnie posłuchali. Ruszyliśmy w kierunku wejścia. Mili panowie otworzyli nam drzwi. Usmiechnęłam się do jednego, który miał przypiętom plakietkę z imieniem Riley. Hmmm. Dziwne imie. Rick ruszył w stronę recepcji. Ja usiadłam na miękkim, czerwonym fotelu. Na stoliczku przedemną leżały jakieś gazety i ciasteczka. Wziełam jedno bo teraz dopiero zrozumiałam jaka jestem głodna. Spojrzałam na herosów. Patrzyli na mnie jakby chcieli mnie zabić.
-No co?-spytałam. Jakaś staruszka siedząca po mojej prawej stronie spojrzała na mnie z litością w oczach.
Uśmiechnęłam się do niej. Zbiłam ją z tropu bo odwruciła wzrok. Spojrzałam na recepcje. Do pana Riordan'a podeszła jakaś pięćdziesięcioletnia pani. Miała na sobie brązowe futro, torebkę od Hermesa , nie nie tego naszego Hermesa tylko takiej firmy. Na nosie miała okulary od Gucci'ego, usta pomalowane na ostry czerwony. Chodziła w szpilkach. Nawet z tego miejsca wyczułam zapach drogich perfum. Musiała tędy przechodzić. Zaczęła cos mówić Rick'owi, pogrzebała w torebce i wyciągneła skórzany notesik z piórem. Podała to Riordan'owi. Na jego twarzy widniał uśmiech. Nie wiem czy sztuczny, czy prawdziwy. Napisał coś w nim i szybkim krokiem podszedł do nas.
-Hmm. Fanka?-spytałam. Spojrzał na mnie spodełba. Starsza babcia siedząca obok mnie, znowu spojrzała na nas. Tym razem na jej twarzy widniał niepokój, strach i niedowierzenie. Nie iwem co ona sobie pomyślała. Zmarszczyłam brwi. Podejrzwałam ją o coś bardzo dziwnego. Ona chyba niemyśli, że...
-Chodźmy dziadku, jestem zmęczona-powiedziałm do Ricka tym samym uspakając starszą panią. Rick chyba pomyślał o tym samym co ja wcześniej. Ruszyliśmy w stronę windy. Błagam żeby ta winda była pusta. Rozbrzmiał dzwoneczek oznajmujący, że winda przyjechała na parter. Wysiedli z niej ludzie. Wszyscy. Szybkim krokiem zajeliśmy ich miejsce i Rick przycisnął przycisk z numerem dziewięć. W windzie leciała muzyczka. Mozart. No cóż. Gdy wreście dojechaliśmy na nasze piętro i doszliśmy do drzwi z numerem dwieście dwadzieścia cztery, weszliśmy do środka. Nie miałam czasu podziwiać pomieszczenia odrazu wziełam się do roboty. Zamknęłam oczy. No błagam, błagam zamieńcie się w ludzi. No ! Błagam! Proszę. Czemu nigdy nie dzieje się to czego ja chcę? No błagam! Teraz otworzę oczy i oni się będą zamieniać. Powoli otworzyłam oczy.
-A
czwartek, 3 kwietnia 2014
...
Nie dodawałam rozdziałów , wiem.
Jest mi z tego powodu głupio i wgl.
Coś mi sie zdaje , że wyszłam z prawy i chyba nie dam rady dalej tego ciągnąć , pisać bloga...
Straszne no nie?
Strasznie chce dużo pisać bo mam pomysły, tylko że nie wiem czy Wy tego chcecie.
Ja czytając mojego bloga strasznie się znudzialm. Naprawdę.
Więc chcę Was ostrzec żebyście się spodziewali najgorszego. Że przestane pisać...
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać.
A nie jednak wiem.
Jest tyle bardzo pomysłowych herosów i ja nawet nie dosiegam im do pięt.
Mają lepszą historię i lepiej piszą. Tak zdecydowanie lepiej piszą.
No więc to by było na tyle....
Dziękuje Wam wszystkim !
To chyba ostatnia notka na tym blogu.
No pożegnania są koszmarne ale co poradzić?
Dziękuje moim fanom czyli tej małej grupce Demigods , którzy marnowali czas na czytanie tego czegoś co wyszło z mojej głowy... :<
Powodzenia heosom piszącym różne historie!!!
Powodzenia kochani!
Teraz pewnie myslicie że to żart albo że chce się poddać.
Ale nie , to nie żart ani nie chcę się poddać.
Poprostu nic mi juz nie wychodzi, dosłownie nic.
POZDRAWNIAM :
Lenę
'SIOSTRĘ'
Stateczga
Ter
Iggy
I innych ♥ ♥ ♥ ♥
To miło sie dla Was pisało i wgl !
nie chcę Was zanudzać ....
Jestem nikim w nowej erze pisarzy :)
No cóż upadłam ale muszę sie podnieśc i iśc dalej !
Może kiedyś tutaj powrucę .... jeśli oczywiście najpierw nie usune bloga....
jeśli chcecie wiedziec jak sie skończy ta historia albo macie inne pytania to piszcie na moj e-mail.
*bardzo przepraszam że nia pisałam polskich liter ale chciałam to napisać szybko i miec to z głowy!*
CAŁUSY
-A